Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Rozmiar czcionek: A A+ A++ | Zmień kontrast

Dziękuję, nie piję.

Utworzono dnia 08.03.2022

Kobiety, które wybrały abstynencję przekonują, że życie bez alkoholu może mieć wiele zalet. Niestety otoczenie wciąż przekonuje je, że jest inaczej.

Abstynenci to ok 26% dorosłych kobiet i 11% mężczyzn, reszta społeczeństwa pije alkohol, chociaż zdaje sobie sprawę ze szkód jakie to ze sobą niesie. W sytuacji kiedy robimy coś co jest dla nas  niekorzystne i zdajemy sobie z tego sprawę pojawia się bardzo nieprzyjemne uczucie nazywane w psychologii dysonansem poznawczym. W celu uniknięcia tego nieprzyjemnego stanu ludzie stosują szereg racjonalizacji – „piję ponieważ to mnie uspokaja”, „piję bo dzieci (mąż, żona, szef) są okropni”, „mój ojciec wypijał codziennie piwo i był wspaniałym człowiekiem” itd. To wszystko redukuje dysonans i sprawia, że pijący mogą „spać spokojnie”. Kiedy nagle spotykamy osobę, która mówi – „Nie piję” – bardziej lub mniej świadomie odzywa się w nas niepokój, że być może nasz wybór nie jest dobry. Z tego względu wiele kobiet, które postanawiają zrezygnować z alkoholu słyszy zdania typu „Ty nadal nie pijesz?”, „Jesteś w ciąży?” lub otoczenie zakłada, że muszą mieć problem z alkoholem jeśli podjęły decyzję o abstynencji.

Liczne badania potwierdzają, że organizm mężczyzny lepiej i szybciej metabolizuje alkohol niż ciało kobiety. Jeśli kobieta wypije butelkę wina to nawet przy takiej samej wadze będzie miała o 40% wyższe stężenie alkoholu we krwi niż mężczyzna. Wynika to z faktu, że kobiety mają mniej płynów ustrojowych w których rozpuszcza się alkohol oraz nie posiadają enzymów które alkohol rozkładają. Również obecne w organizmie kobiety estrogeny przyczyniają się do większego stężenia alkoholu we krwi, a co za tym idzie silniejszego upojenia.

Alkohol towarzyszy ludziom od zawsze, jednak dopiero niedawno potwierdzono, że nawet niewielkie jego ilości są szkodliwe dla wszystkich tkanek. Światowa organizacja Zdrowia (WHO) wycofała się nawet z określenia „bezpieczne picie”. Obecnie mówi się o „piciu na poziomie niskiego ryzyka” co oznacza, że nie ma picia bez ryzyka. Największe ryzyko jakie wiąże się z systematycznym piciem polega na wyrobieniu w sobie nawyku rozwiązywania problemów i redukowaniu napięcia za pomocą alkoholu.

Dlaczego więc tyle kobiet pomimo oczywistych zagrożeń związanych ze spożywaniem alkoholu nie rezygnuje z niego?  Między innymi dlatego, że dba o to bardzo przemysł spirytusowy, który wmówił nam modę na alkohol. W dobrym tonie jest pochwalić się znajomością dobrego wina i rozpoznać w nim cytrusowe nuty. Możemy się nawzajem przechwalać znajomością różnych trunków z górnej półki – to pozycjonuje nas jako światowców. Młodym kobietom z kolei pokazuje się alkohol jako środek do szczęśliwego, kolorowego życia – tak samo jak wielobarwne są „procentowe oranżadki” i wymyślne drinki.

Jednak aby odwrócić ten trend z pomocą musi przyjść państwo. Same kampanie społeczne nie wystarczą – ludzie muszą dostrzec korzyści z niepicia - dopiero wtedy pomyślą o rezygnacji z alkoholu. Tak samo było z wprowadzeniem „utrudnień” dla palaczy. Dopiero kiedy za pomocą odpowiednich przepisów państwo ograniczy dostępność alkoholu poprzez m.in. zmniejszenie liczby punktów sprzedaży, wprowadzenie zakazu sprzedaży w określonych godzinach, podniesieniu ceny alkoholu, zakaz jego reklamy możemy oczekiwać, że większość osób wybierze abstynencje jako bardziej korzystne i łatwiejsze dla siebie rozwiązanie.

Daniel Melerowicz

Kalendarz

Lista wydarzeń w miesiącu Kwiecień 2024 Brak wydarzeń w tym miesiącu.